Kolejny film z cyklu źrebięcego ABC. Nauka podawania nóg, czyszczenia kopyt i przygotowanie do kowala. Jak dla mnie to obowiązkowa część edukacji źrebaka, choć wymaga regularnej pracy. I to czasem wcale nie łatwej. Każdy koń jest inny i wymaga indywidualnego podejścia. Dzisiaj opowiadam o kilku rodzajach temperamentu u źrebaków i pokazuję na przykładzie Bonjour Soleil, jak do nich można podejść. Nie spodziewajcie się idealnego obrazka. Jeszcze nie spotkałam w mojej hodowli źrebaka, który od pierwszego podniesienia nóżki zachowywał się jak stary. Nogi to bowiem jeden z najbardziej „chronionych” przez konie części ich ciała. Ale czy wszystkie objawy zabierania nóg spod naszych rąk są przejawem tylko i wyłącznie niechęci? A no nie… Ale o tym wszystkim w dzisiejszym filmie w Kulisach hodowli, do którego Was serdecznie zapraszam.
Więcej »
Dolce Romeo i Everlight – dwa wspaniałe ogierki z tego roku zamieszkają razem u nowej Właścicielki. Niesamowicie mnie to cieszy, że właśnie ta nieprzeciętna dwójka trafiła w tak wyjątkowe ręce. Choć ich nowa Właścicielka zapewne nie wiedziała, to była jedną z moich inspiracji do tworzenia własnej stajni. Będąc co jakiś czas na urlopach u Wujka, czasem odwiedzałam moją Trenerkę z dawnych lat. Wniosła w moje jeździectwo bardzo wiele, ogromnie dużo się od niej nauczyłam i zawsze bardzo ceniłam każde jej słowo. Była szczera do bólu, nie owijała w bawełnę, ale też zawsze miała rozwiązanie moich problemów. Przede wszystkim jednak niesamowicie motywowała i budowała moją pewność siebie. W stajni Ani, obok mojego Wujka trenowała w ciszy jej konie. Gdy pierwszy raz tam trafiłam w odwiedziny, zachwyciłam się tym spokojem, pięknem, organizacją stajni w 100% prywatnej, bez komercji, bez spiny, bez blichtru. Ale wszystko na poziomie, funkcjonalne, zadbane. Oczywiście nie było mnie na to stać, ale wtedy dotarło do mnie, że posiadanie stajni pełnej „pracy” i ruchu jak w młynie, to nie jest mój cel. Wtedy ten etap stał się dla mnie tylko środkiem do celu. Bo to właśnie wtedy zakiełkowało marzenie o prawdziwym celu: funkcjonalnej stajni, otulonej w piękną roślinność, kwitnące kwiaty, ciszę i spokój, gdzie w ładzie i porządku hoduje się konie. I niczym więcej… Nie wiedziałam ile lat mi zajmie dorabianie się, by móc sobie na to pozwolić, ale już wiedziałam czego chcę. Wiedziałam też kim jest Właścicielka tamtej stajni, ale nigdy się nie spotkałyśmy. Pewnego dnia zadzwoniła do mnie Trenerka mówiąc, że przyjadą w odwiedziny bo będą w okolicy. Nie miałam starszych wałachów, których szukały do zakupu, więc jedyne co mogłam przyszykować to dobrą kawę. Ogromnie się cieszyłam, że po tylu latach będę mogła pokazać Trenerce jak potoczyły się moje losy. Poznałam Anię, trochę poopowiadałam o moich koniach, pokazałam pojedyncze na placu i poszłyśmy na spacer na łąkę. Tam spodobał im się Dolce Romeo. Nigdy nie wątpiłam, że Trenerka ma oko do koni i szybko wyłapuje perełki… Rozstałyśmy się w strugach deszczu, a ja z uśmiechem na twarzy bardzo cieszyłam się z tego spotkania. Tak po prostu mają osoby, którzy pamiętają i doceniają każdy krok swojej drogi oraz ludzi, których na niej spotkali…
Nawet nie wyobrażacie sobie jakie miałam zdziwienie, gdy parę tygodni później Ania zadzwoniła do mnie, że chciałaby kupić dwa ogierki, by chowały się razem. Wybrała dwóch wspaniałych chłopców: Dolce Romeo i Everlighta. Choć różnych to łączy ich na pewno fakt, że oba są absolutnie nieprzeciętne. Dla mnie to jest czysta przyjemność i zaszczyt, że mogę sprzedać je w tak wspaniałe ręce, osobom, które nawet nie miały pojęcia jak wiele „stworzyły” mojego życia. Ogromnie dziękuję Aniu i Trenerko!!! Trzymam kciuki żeby teraz moje konie dały Wam jak najwięcej radochy, dumy i satysfakcji ze wspólnej drogi.
Więcej »
Podczas objazdowej rejestracji źrebiąt przez Związek Hanowerski, nasz Everlight Jak Malowany (Expectation PS x Sandro Hit) otrzymał tytuł International Gold Medal Foal przyznawany wybitnym źrebiętom z rocznika.
Jestem dumna z tego pierwszego syna Starlight, który udowodnił, że moja fundamentalna rodzina od klaczy La Grande E, w każdej gałęzi, prezentuje niesłychaną jakość on najmłodszych lat.
W tym roku aż 3 moje źrebięta otrzymały to wyjątkowe wyróżnienie. Zerknijcie do zakładki „Nasze sukcesy” by zobaczyć pełną ich listę.
Więcej »
Sacre Coeur Jak Malowana (Sky x Benicio) najlepszą klaczką ujeżdżeniową w Kunowie podczas VIII Dni Hanowerskich. W ogólnej klasyfikacji była trzecia, a za swój potencjał ruchowy i prezencję otrzymała tytuł „Gold Medal Foal”.
Więcej zdjęć z tego wydarzenia w jej zakładce.
Więcej »
Fleur Jak Malowana (Furst Toto x Sir Donnerhall) drugą najlepszą klaczką ujeżdżeniową w Kunowie podczas VIII Dni Hanowerskich. W ogólnej klasyfikacji była czwarta, a za swój potencjał ruchowy i prezencję otrzymała tytuł „Gold Medal Foal”.
Więcej zdjęć z tego wydarzenia w jej zakładce.
Więcej »
Be in love (Bohemian x Christ) dostała premię podczas próby dzielności Związku Hanowerskiego w Kunowie.
Dziękuję Justynie Felsztukier za ogrom pracy wsadzony w tego konia i piękną prezentację.
Więcej zdjęć z tego wydarzenia w jej zakładce.
Więcej »
Powiedziałabym, że od ostatniego weekendu na VIII Dniach Hanowerskich w Kunowie, przełykam łyżkę dziegciu, ale mam wrażenie, że to jednak cała chochla. Zdecydowanie jestem rozczarowana, ale przede wszystkim zawiedziona. Od lat wspieram rozwój hodowli koni Hanowerskich w Polsce, podziwiam Martę Roszkiewicz za ogrom pracy jaki wkłada w tworzenie w swoim ośrodku, imprezy dla hodowców Związku Hanowerskiego. Jednak mam wrażenie, że Związek wciąż w nas nie wierzy. Organizacyjny zakres i wkład jest mikro, w porównaniu z tym co dokładają hodowcy z prywatnej kieszeni. Czy Związek tak naprawdę nie chce tej imprezy? Tego nie wiem, ale odnoszę wrażenie, że jest mu dobrze tak jak jest: hodowcy chcą żeby było lepiej, więc sobie o to sami zadbają, a my udawajmy, że wcale nie jesteśmy największym i pewnie jednym z bogatszych Związków Hodowlanych na Świecie.
Osobiście bardzo lubię personalnie sztab ludzi, który tam pracuje. Wszyscy zawsze są mili i pomocni, ale dlaczego mimo ogromnego zaplecza biura w Verden, nie można stworzyć poprawnie katalogu? Czemu nikt nie ma czasu na zrobienie prostych list startowych? Dlaczego nadal nie ma regulaminu imprezy żebyśmy chociaż wiedzieli na jakich zasadach będzie się odbywać w tej edycji? Bo zasady zmieniają się co rok i zależą od tego kto jest w Komisji i co na „kolanie” ustali. Mimo, że w katalogu rozpisana jest klasa klaczek ujeżdżeniowych to na dekoracji okazuje się, że jednak jej nie ma. W zakresie list startowych bez zmian - jak nie było tak nie ma nadal, albo pojawiają się rano na drzwiach stajni informując, że nastąpiła zmiana kolejności i startujemy 3h wcześniej.
Moją elastyczność przerosła też sytuacji z próbą dzielności, gdzie nawet Komisja nie wiedziała ile klaczy będzie prezentowanych w skokach luzem. Na pytanie, o której zaczniemy pokazywać konie pod siodłem, bo musimy mieć plan czasowy na rozprężenie, w odpowiedzi usłyszałam, że jest nas tak mało, że możemy się dogadać. Zgadnijcie jak nam szło „dogadywanie się” na rozprężalni zalewanej potokami burzy z alertów RCB. A jak już nawet coś skleiliśmy to nagle okazało się, że nie wchodzimy dwójkami, a pojedynczo mimo, że start w parach było jedną z niewielu zasad przekazanych przez Komisję.
Musielibyście widzieć moją minę, gdy na koniec postawiłam się i powiedziałam, że nie zostawimy na rozprężalni samego, ostatniego konia (3 latek na pierwszym wyjeździe z domu) i wejdziemy razem na halę. Po wejściu naszej pary z głośników usłyszałam, że decyzją komisji mogą być jednak dwa konie na hali bo ONI dbają o młode konie. A wszystko po to by już po chwili, po prezentacji mojej klaczy, poprosić mnie o opuszczenie hali w momencie, gdy 3 latek rozpoczął swój przejazd. Postępowałam w środku…
Nigdy nie wiadomo też kiedy ktoś przyjdzie z gotowym czipem do wstrzelenia Twojemu źrebakowi, nie mówiąc już, że opis klaczy do księgi odbywa się na podobnej zasadzie. Bardzo zależało mi na dobrej prezentacji klacz, bo przecież ta ocena zostanie z nią całe życie. Ale ostatecznie przedstawiona została brudna, bez koreczków, w boksie. „Shame on me”, bo nie wiedziałam, że ta kwestia przesunie się aż o dobę.
Od 16 lat jestem co roku w Kunowie. Widzę jak rozwija się ta impreza i jak przybywa zainteresowanych nią hodowców. Wspaniale! Tylko moim zdaniem Związek musi trochę bardziej uwierzyć w Polski rynek i chcieć w nim istnieć. Nie wiem jak długo Polacy mają udowadniać, że warto. Imprezy hodowlane w naszej ojczyźnie w mgnieniu oka wskoczyły na bardzo wysoki poziom. Jeżdżąc nawet po dużo większych wydarzeniach, dawno nie spotkałam takiego chaosu i dezinformacji. Regulaminy, kolorowe katalogi, dokładne godzinowo listy startowe, na bieżąco aktualizowane informacje o wydarzeniu na internetowych portalach, to już norma. Teraz Czempionaty prześcigają się w wymyślaniu dodatkowych elementów do zachęcenia hodowców, a Związek Hanowerski pewnie tylko pyta Marty czy już wszystko gotowe.
Na koniec jeszcze dodam, że moje konie i ekipa zrobili wszystko co było możliwe, by osiągnąć wspaniałe wyniki. Be in love dostała premię hodowlaną, Sacre Coeur była najlepszą klaczką ujeżdżeniową (w ogólnej klasyfikacji źrebiąt ujeżdżeniowych była trzecia) i zdobyła tytuł „Gold Medal Foal”. Tuż za nią uplasowała się i uzyskała ten sam tytuł, moja Fleur. Także nie, tu nie chodzi o złe wyniki! Tu chodzi o to, że dla mnie ta wystawa jest najważniejszą w roku. Chcę dobrze zaprezentować owoce mojej pracy i mieć czas się przygotować. Ale równie bardzo chciałabym po prostu cieszyć się braniem udziało w tym wydarzeniu i możliwością jego przeżywania. Po to hoduję konie, by mieć radość z ich posiadania i spędzania z nimi czasu, a nie stania w gotowości przez dwie doby, w oczekiwaniu na kolejny pomysł zmian Komisji. Żeby tak było potrzebny jest wcześniej ustalony plan, a mam wrażenie, że tegoroczna impreza w Kunowie doskonale pokazuje, że Związek Hanowerski planu do zaoferowania nam nie ma żadnego… Ani na to wydarzenie, ani na przyszłość… Oj, jak bardzo chciałabym się mylić!
Więcej »
Dwa tegoroczne przypadki bardzo mnie zaskoczyły, dlatego postanowiłam podzielić się z Wami moimi doświadczeniami w zakresie „obsługi” pępowiny i późniejszej higieny jej kikuta. W jednym przypadku nie urwała się wcale, a w drugim doszło do jej zakażenia. Oba przypadki wymagają zdecydowanego działania i szybkich reakcji. Nie zaopiekowane zakażenie może prowadzić nawet do straty źrebaka w bardzo szybkim tempie.
Zapraszam więc do wspierania kanału by obejrzeć dzisiejszy film opowiadający o moich doświadczeniach i zawierający rady hodowcy, u którego oba przypadki nie wystąpiły pierwszy raz. Jednak od razu ostrzegam: film ten nie jest dla osób wrażliwych wizualnie!
Więcej »
Nasza zeszłoroczna Czempionka Dimalou (Dimaggio Black x So Unique) ma już ponad rok. Rośnie z niej prawdziwa perełka. Wciąż jest bardzo urodziwa i świetnie się rusza. Do tego bardzo urosła i wyraźnie wskazuje nam, że będzie wysokim koniem. Jak dla mnie wszystko też mówi, że wyrośnie na oszałamiającą piękność, w bardzo lekkim i super żeńskim typie. Delikatność w obsłudze i odpowiedzi na sygnały pozwala mi także twierdzić, że będzie świetnym partnerem nawet dla równie delikatnych kobiet. Dlatego bardzo polecam zainteresować się jej ofertą sprzedaży. W jej zakładce znajdziecie całą historię od chwili narodzin, po dzisiejsze zdjęcia i nowy film. Pamiętajcie, że takie perełki nie zdarzają się zbyt często!
Więcej »
Jaki kantar dla źrebaka wybrać? Nie każdy będzie dobry, a wręcz większość obecnych na rynku nie nada się wcale. Na co zwrócić uwagę i co jest ważne w dalszej nauce chodzenia na kantarze?
To już ostatni etap nauki naszego Everlighta, z którym przez 2 ostatnie filmy z tej serii prezentowaliśmy jak zaczynamy z nim prace, jakie patenty stosujemy i jak uczymy go odpowiednich odruchów na bodźce. W tym odcinku prowadzimy go już na uwiązie. Nie jest jeszcze idealnie więc możecie zobaczyć jak sobie z tym radzimy. Co jest dla nas największym sprawdzianem i jak odpowiada Everlight. Zapraszam do Kulis hodowli.
Więcej »
5 lat temu dostałam od męża prezent. Klaczkę, o której zakupie na aukcji w Niemczech zaważyła łysinka w kształcie serca i wdzięczne imię Be in love (Bohemian x Christ). Jestem przekonana, że mój mąż nie wiedział jakim potencjałem obdarzony jest ten koń. Przez 5 lat przeszliśmy z Be bardzo daleką drogę. To mocno ekspresyjny koń o dynamicznym ruchu, szybkich reakcjach i bardzo ekstrawertycznym charakterze. Wychowanie jej nie było proste. Przede wszystkim nie jest naszej hodowli więc trochę brakowało jej ugruntowanych podstaw, a poza tym to wieczny dzieciak, którego uwagę jesteśmy w stanie skupić tylko na dosłownie kilka chwil. W międzyczasie urodziła u nas syna, który potencjałem przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. Po odstawieniu źrebięcia, Be szybko odzyskała formę i rozpoczęła przygodę pod siodłem. Wraz z Filipem Poszumskim wystartowała w zawodach na początku tego roku, sięgając za każdym razem po najwyższe podia. W miniony weekend została zaprezentowana na Czempionacie w Pilchowie. Komentarz po jej prezentacji zwalił mnie z nóg: „Jest to jeden z najlepszych koni ujeżdżeniowych w Polsce jakie kiedykolwiek widziałem na Czempionatach”, „Bliska ideału”, „Szukam mankamentów, ale ciężko je znaleźć”. Typ 9,8pkt, pokrój 9pkt, stęp 8,7pkt, kłus 8,8pkt, kondycja i przygotowanie 9,8pkt. Końcowe 46pkt dało Be in love tytuł Czempionki. Poprosiłam o mikrofon. Miałam jedyną szansę, by przy tylu świadkach, powiedzieć cos bardzo dla mnie ważnego: „Dziękuję Mężu, że tak wspaniale mnie wspierasz w mojej pasji”. Poleciały łzy i wraz z mężem złapałam za wodze naszej Czempionki by odebrać trofea. To był jeden z najbardziej wzruszających momentów w historii mojej hodowli. Be in love…
Więcej »
Damaris Jak Malowana (Dream Boy x Furstenball), ma u nas swoją fankę, Martę. Marta na co dzień się nia opiekuje i pracuje z ziemi. Stawiają sobie proste zadania i pokonują je, obie się edukując. Niesamowitą drogę przeszły wspólnie i wykonały kawał roboty. Tak więc zdecydowałam o popchnięciu ich w stronę zaprezentowania się przed szerszą publicznością. Marta wykonała przy Damaris wszystko absolutnie sama i pokazała ją wzorowo na Czempionacie w Pilchowie. Pękłam z dumy, gdy okazało się, że staną na podium. Damaris z notą aż 9pkt za typ została Vice Czempionką Koni 2-3 letnich, a Marty starania zostały dostrzeżone w 9,2pkt za przygotowanie. Z łączną notą 41,7pkt wyszły na arenę w pełnej harmonii i wzajemnym zaufaniu. Ten sukces jest ich w 100%, dlatego dzisiaj przesyłam ogromne podziękowania dla Marty za cały wkład pracy, zaangażowanie i piękną relację jaką zbudowała z klaczką. Takie widoki to dla mnie największa radość. W dodatku ktoś kto zdecyduje się na zakup Damaris, która jest na sprzedaż, może być pewien, że w tym bardzo potencjałowym koniu, znajdzie w dodatku podwójne pokłady serca i ogrom wsadzonej pracy. Więcej zdjęć z Czempionatu w jej zakładce.
Więcej »
W ubiegły weekend Everlight (Expectation PS x Sandro Hit) na ostatni moment został zgłoszony do Czempionatu w Pilchowie. Zaprezentował się fantastycznie uzyskując aż 8,9pkt za swój bardzo elegancji typ, 8,6pkt za poprawność budowy oraz 8,7pkt za walory ruchowe. Nie wspomnę o doskonałej jak zawsze, prezentacji przez Asię ocenionej na 9pkt. Łacznie dało to mu fenomenalne 8,8pkt i drugie miejsce w bardzo mocnej stawce źrebiąt ujeżdżeniowych. Ani chwilę nie wątpiłam, że rośnie mi w stajni prawdziwa gwiazda!
W tym samym Czempionacie wzięły udział także Romantica i Rosaline. Obie pełne siostry (ET, Furstenball x Bretton Woods) nie zrobiły sobie absolutnie nic z atmosfery wydarzenia i wyszły jak na spacer. Mam też wrażenie, że kowal chwilę przed pokazem nie był najlepszym pomysłem. No ale cóż… człowiek uczy się całe życie, a to wyraźnie nie był dzień na show tych dwóch młodych dam. Jednak mimo tego uzyskały ładne oceny, a 8,6pkt dla Romanticy dało jej nawet 5 pozycję.
Zdjęcia z Czempionatu są już w zakładkach całej trójki. Zachęcam do zobaczenie bo są pięknymi, małymi dziełami sztuki autorstwa Moniki Stefanowskiej.
Więcej »
W ostatni weekend odbył się w naszej stajni Czempionat koni. To była już trzecia edycja tej wystawy. Zorganizowanie takiego wydarzenia to nie jest proste zadanie! Przez cały tydzień, 12 osób pracowało nad przygotowaniem ośrodka i dopięciem wszystkiego na ostatni guzik. Zobaczcie w dzisiejszym filmie w Kulisach hodowli jaką drogę musieliśmy przejść i ile siły oraz cierpliwości w to włożyć. Ta co roczna impreza to zawsze ogromny sprawdzian dla naszego Teamu i jego wytrzymałości. Czy zdaliśmy ten egzamin?
Więcej »
Die Fee (Diamond Hit x Sandro) jest źrebna ogierem Benicio (Belissimo M x Velten Third)! Termin wyznaczony na 4.05.2026. Trzymajcie kciuki!
Więcej »
Każdy koniarz ma czasem wrażenie, że dany koń ma „to coś” w sobie, czego nie umiemy wytłumaczyć. Moje „mistyczne coś” ma Bonjour Soleil (Benicio x Diamond Hit). Jest w niej jakaś niebywale przyciągająca aura. I to nie fakt, że jest przepiękna i oryginalnie umaszczona. To coś głębszego... Może bardzo dobry, zrównoważony ruch? Chyba też nie koniecznie to to, bo mam z tego roku równie dobre źrebięta jak ona. A może ultra kontaktowy charakter, z otwartym i przyjacielskim nastawieniem do człowieka? No, na pewno pogłębia to moją sympatię do niej, ale to dalej nie to… Myślę, że w tym miejscu nie uda mi się wyjaśnić co to takiego jest, ale wiem, że ona ma właśnie to czego szukam w koniach. Bardzo chciałabym by została w hodowli, bym mogła dalej mieć blisko ten magnetyzujący element. Jednak hodowla musi trwać, a co za tym idzie sprzedawać owoce swojej pracy. A to właśnie te najlepsze będą zdobić świat najbardziej. Tak więc i Bonjour Soleil jest gotowa, by zmienić właściciela, jednakże (wzorem Sacre Coeur) wyłącznie po zaproponowaniu mi odpowiedniej ceny za taki diamencik. Zapraszam do składnia ofert, ale zaznaczam, że sprzedam ją wyłącznie w najlepsze ręce! A jeśli ktoś nie jest przekonany to koniecznie musi ją poznać na żywo. Nie wierze, że nie będziecie mieć podobnych do mnie odczuć! Rzućcie okiem do dzisiejszej fotogalerii dla przedsmaku.
Więcej »
III CZEMPIONAT ŹREBIĄT I KLACZY RAS SZLACHETNYCH
5.07.2025 w Pilchowie
Do udziału zapraszamy konie z paszportami Polskimi i zagranicznym, w kategoriach:
- źrebięta z rocznika 2024,
- klacze 4ro letnie i starsze,
- konie 2-3 letnie
Podczas Czempionatu odbędzie się także PREMIOWANIE ŹREBIĄT z Polskimi paszportami, a z całej wystawy zostanie wybrany "THE BEST IN SHOW"!
Już ostatnie chwile na zgłoszenia, a wszelkich szczegóły znajdziecie w regulaminie zawartym w wydarzeniu na Facebook.
Więcej »
Poród Samedi był największym zaskoczeniem tego sezonu wyźrebień. Udowodniła nam zdecydowanie, że mieliśmy racje od początku: klacz może się oźrebić w każdym momencie i bez żadnego progresu objawów. Co więcej, przed samą kulminacją akcji jest w stanie spokojnie spać pół godziny, jakby opalała się w słoneczku na padoku...
Nie mam nic przeciwko porodom klaczy poza stajnią. Co więcej, nie uważam, żeby klacz nie mogła rodzić bez obecności człowieka. Jednak w naszej, zaskakującej sytuacji najbardziej jestem wdzięczna losowi za to, że nie było żadnych komplikacji typu źle ułożenie źrebaka. Tym razem mieliśmy farta, ale z założenia na niego nie liczymy zawsze. Dlatego staramy się upilnować każdego momentu porodu, choć jak widać i jest równie pewne, klacz i tak zwykle zrobi „po swojemu”…
Zobaczcie w dzisiejszym filmie w Kulisach hodowli, ten totalnie nietypowy poród, dzięki któremu na świat przyszła równie wyjątkowa Fleur Jak Malowana (Furst Toto x Sir Donnerhall).
Więcej »
Zapraszam do fotogalerii z narodzin ósmego źrebaka w tym sezonie. To już ostatnie wyźrebienie w tym roku, ale zdecydowanie najbardziej zaskakujące. Na świat przyszła przecudnej urody klaczka, która zdecydowanie ma to „coś”. Do tego była bardzo silna i zameldowała się na nogach najszybciej ze wszystkich. Za to najdłużej zajęło mi wymyślenie jej imienia. Musiało być niepodważalnie żeńskie, ukazujące delikatność, piękno, ale i brzmiące solidnie, krótko oraz konkretnie. I tak po 3 dniach otrzymała imię idealne jak ona sama: Fleur Jak Malowana, z francuskiego oznaczające „kwiat”.
Fleur Jak Malowana
ur. 3.06.2025
rasy HANN
matka: Samedi Jak Malowana (Sir Donnerhall x Diamond Hit)
ojciec: Furst Toto (Furstenball x Totilas)
Więcej »
Zatrzymanie łożyska u klaczy to wcale nie rzadki problem. W tym roku wystąpił także u nas, u jednej z klaczy po porodzie. Sąsiad Jak Malowany pokazał mi metodę, dzięki której udało się je dość sprawnie wydobyć z klaczy. To skłoniło mnie, by pokazać Wam, jak wyglądała i przy okazji opowiedzieć trochę o moich doświadczeniach w tym temacie, a także podzielić się informacjami dotyczącymi np. przyczyn występowania. Nie mogłam się też oprzeć, by nie odpowiedzieć w tym filmie wszystkim osobom, które licznie porównują ciąże klaczy do tej u kobiet. Może gdy opowiedziałam trochę o tych wielu rzeczach, które nas różnią, choć niektórzy się przekonają, że absolutnie nie możemy się porównywać!
Zapraszam na bardzo merytoryczny film wszystkie osoby Wspierające nasz kanał na You Tubie.
Więcej »
Everlight (Expectation PS x Sandro Hit) ma już miesiąc. To źrebię jest dla mnie chyba pierwszym ogierkiem, którego chciałabym mieć dla siebie do dalszej pracy. Jest tak wspaniale delikatny, czuły, a jednocześnie super „rozmowny” i chętny do wykonywania założonych zadań. To prawdziwy dżentelmen, bo (co jest rzadkie u ogierków) nie ma w nim cienia prób narzucania swoich planów. Przykładowo chętnie wchodzi w zabawową interakcję, ale tylko po zaproszeniu przez człowieka. Gdy mówimy „stop”, natychmiast staje i czeka co dalej. Bardzo łatwo się go odczytuje przez co praca z nim to czysta przyjemność. Dla mnie takie źrebię to ideał.
Do tego od początku wiedziałam, że będzie nieprzeciętny ruchowo. Miał dużo ekspresji i siły pchającej. Do tego od razu utrzymywał bardzo dobra równowagę w 3 chodach, u boku matki. Niecierpliwie czekałam więc na sesję w wieku miesiąca, by zobaczyć jak się rozwinie. Nie zawiódł mnie ani trochę! Jest fenomenalny. Do tego wpisany w cudny kwadracik, ze zwięzłym grzbietem i ładną szyją, której zwieńczeniem jest delikatna głowa, o bystrym oczku. Cudeńko!
Choć pogoda do sesji nam nie dopisała to w 3 minuty miałam wszystko gotowe. Takim koniom zdjęcia i filmy robią się same. Zapraszam do zobaczenia nowej fotogalerii i jego zakładki z filmem. Najbardziej jednak zachęcam do poznania go na żywo, wzięcia w rękę „ósemki” i poczucia o jakim poziomie lekkości sygnałów mówię. To jest niesamowite! Bardzo więc polecam wszystkim poszukującym delikatnego, prawdziwego dżentelmena, o kipiącym potencjale, do zapoznania się z ofertą jego sprzedaży!
Więcej »
Może Wam się wydawać, że po 16 latach hodowli człowiek już nie przeżywa zbytnio tego co się w niej dzieje. Nic bardziej mylnego. Ostatnie zawody w Warniku były dla mnie wypełnione emocjami po brzegi. Te właśnie chwile uwieczniła na zdjęciach Monika Stefanowska. Postanowiłam więc dodać jeszcze jedną fotogalerię z kulisami tych zawodów. Zdjęcia, które się tam znalazły obrazują doskonale momenty, które chciałabym zapamiętać na zawsze. Przede wszystkich moje wspaniałe Konie Jak Malowane, które spisały się na medal. Dosłownie, bo chwila, w której Brix Furstina i Be in love stanęły razem na dwóch pierwszych miejscach do dekoracji ,wycisnęła nawet łezkę z moich oczu. Zaraz po nich będę się rozpływać nad super Teamem Jak Malowanym, który tworzą jeźdźcy Justyna Eidorowicz i Filip Poszumski. Pięknie się patrzy jak każdy z nich wkłada całe serce w pracę ze swoimi podopiecznymi, a jednocześnie i na zawodach i w domu, współpracuje i wspiera cały Team niczym filar. Wspaniale się na to patrzy!
Nie sądziłam, że kiedyś stanę w takim punkcie tej przygody. Nie sądziłam, że będę mogła sobie pozwolić na sport na naszych koniach. Nie sądziłam, że trafię na tak cudownych ludzi wokół. Nie sądziłam, że Konie Jak Malowane tak daleko się rozwiną… A jednak, zdjęcia Moniki udowadniają, że właśnie tak się stało! Tak więc ze wzruszenie i dumą zapraszam Was do tej wyjątkowej fotogalerii...
Więcej »
Tydzień temu Brix Furstina (Furstenball x Welt Hit) wystartowała w swoich pierwszych zawodach wraz z Justyną Felsztukier. Był to nasz cel od jesieni poprzedniego roku, gdyż już wtedy postanowiliśmy, że czas pokazać jej możliwości pod siodłem, które odkryliśmy zbiegiem przypadków (wcześniej była klaczą hodowlaną). Furstina już od pierwszego założonego siodła okazała się wspaniały koniem do jazdy. Była naturalnie lekka i z łatwością przychodziło jej każde nowe zadanie. Do tego jest to klacz, która daje jeźdźcowi uczucie, że nic nie musi robić, bo ona „załatwi” wszystko za niego. Tylko siedzieć i jechać. A siedzieć można do końca świata, bo jest turbo wygodna i przyjemna. Taki koń to czysta radość z jeździectwa.
Start w zawodach miał być sprawdzianem czy jest już gotowa do tego, by zostać przedstawioną do sprzedaży. Zdała egzamin celująco! Wykręciła obłędne wyniki w L1 i L2 - 70,79% i 67,96% zajmując w obu konkursach 2gie miejsce. Jednak nie to było największym z powodów do dumy. Furstina bowiem wydawała się nie zauważać zmiany miejsca, nowego czworoboku, atmosfery czy głośnych kibiców i muzyki. Poprostu wyszła „załatwić sprawę” za swojego jeźdźca po raz kolejny i wydawała się cieszyć z dekoracji, w której ktoś docenił jej wszystkie starania.
Nie będę tu rozpływać się nad jej prezencją i dobrymi 3 chodami bo to wszystko możecie zobaczyć sami w fotogalerii z zawodów oraz filmu z przejazdu i dekoracji w jej zakładce. Serdecznie polecam bo jest dużo do podziwiania.
Tak więc nie ma wątpliwości, że klacz jest gotowa by przyjąć nowego jeźdźca na grzbiet. To bardzo damski, delikatny koń. Nada się także dla młodych adeptów jeździectwa, ale już znających podstawy. Mimo wieku jest pod siodłem od niespełna roku, bo wcześniej była klaczą hodowlaną dającą wspaniałe źrebięta. Aktualnie szykuje się do kolejnego startu w klasie P, ale myślę, że za chwilę będzie gotowa także na N. To mega szybko progresujący koń przez swoją naturalną łatwość do ujeżdżenia.
Jeśli więc ktoś z Was szuka doskonałej partnerki do pierwszych startów, pewnego konia o dużych możliwościach rozwoju czy też po prostu czystej przyjemności z jazdy, to Brix Furstina będzie idealna! Mówię to z pełnym przekonaniem, gdyż sama chętnie spędzałabym godziny na jej grzbiecie. Jednak z braku czasu i miejsca w stajni Furstina może być Wasza!
Więcej »
Be in love (Bohemian x Christ) to dla mnie koń bardzo wyjątkowy. Po pierwszym źrebaku wiedziałam, że chcę by teraz sprawdziła się w sporcie. Mam dla niej długo terminowe plany pod siodłem i nigdzie mi się nie spieszy. Wyjechaliśmy więc na drugie zawody w celach treningowych. W całej przygodzie chodziło głównie o dalsze zaprzyjaźnianie Be z atmosferą nowego otoczenia. Nie miałam wobec niej żadnych oczekiwań, bo już same oglądanie jej pod Filipem Poszumskim i odświętnie wyglądającej, sprawia mi ogrom satysfakcji. Gdy jadąc na koniec pierwszego konkursu klasy L usłyszałam, że otrzymała 71,58% stwierdziłam, że po prostu dzisiaj jest łaskawy dzień u sędziów. Gdy okazało się, że tym wynikiem wygrała, nie bardzo to do mnie dotarło.
Drugi przejazd w kolejnej klasie L zakończyła z wynikiem 69,77%, a za nią do startów szykowało się jeszcze 28 koni. Rozsiodłałam ją pewna, że mogę rozplatać koreczki… Byłam super zadowolona, że dzielnie stawiła czoła nie łatwemu, czworobokowemu otoczeniu w Warniku. Rozprężyła się na hali, którą w porządnym wydaniu widziała pierwszy raz, wyjechała pod wielkimi flagami na maleńki placyk przed startowy, publiczność na piętrowych trybunach też nie zrobiła na niej wrażenia. Sam czworobok pokonała bardzo pewnie, choć widać było, że na końcówce brakuje jej siły i nie jest to max jej możliwości. Zadanie wykonane doskonale, czas popracować nad kondycją i powerem! Możemy jechać do domu! Ale chwila, chwila… Be in love wygrała drugi ze swoich konkursów. I wtedy już łezka zakręciła mi się w oku… Moja cudna Be in love
Zapraszam do fotogalerii i filmu z drugiego przejazdu w jej zakładce.
Więcej »
3ci raz z rzędu Sahyelu (San Amour x Londonderry) wygrywa w C klasie pod Filipem Poszumskim. Nie wiem jakim cudem się to udało, ale w tak krótkim czasie od ostatnich zawodów, klacz poprawiła się diametralnie! Szczególnie rzuciły mi się w oczy zmiany, które były ładnie zaznaczone, przy zachowaniu lekkości. Widać zdecydowanie więcej siły u niej, co bardzo mnie cieszy. Pozwoliło to na zdecydowaną poprawę chodów, bardzo widoczną w galopie i kłusie wyciągniętym. Ostateczny wynik 64,6% bardzo mnie cieszy i jestem pełna dumy patrząc na tą parę, pracującą w ogromnym zaufaniu konia do jeźdźca. Wierzcie mi bądź nie, ale tam specjalną więź widać z daleka, gdy tylko Filip bierze wodze w rękę. Ona poszłaby za nim w ogień… Zobaczcie kilka nowych zdjęć w jej zakładce
Więcej »
Nasza cudowna Sacre Coeur (Sky x Benicio) nigdy nie została oficjalnie wystawiona do sprzedaży. Jednak przyciągała wzrok nie jednego wielbiciela topowych koni. Po długich rozmowach udało się dopiąć szczegóły jej sprzedaży z przesympatyczną rodziną prowadzącą własny ośrodek jeździecki w Wiedniu. Tak więc tuż po odstawieniu Sacre Coeur wyjedzie do Austrii, by poznać zakochaną w niej po uszy Valerie. Będzie w cudownych rękach, które na pewno wykorzystają drzemiący w niej potencjał. Valerie miała tylko jedno życzenie: marzyła by klaczka zmieniła imię na Skyrella. Czyż właśnie po to nie hodujemy Koni Jak Malowanych, by spełniały marzenia?
Valerie, I wish you great success with Skyrella and, above all, the daily joy of having such a wonderful friend in your life as she surely will be.
Więcej »
<< poprzednie | 12345678910...30 | następne >> |