Podczas gdy hodowlana „sekcja” ekipy Jak Malowanej przeżywała w Radzionkowie emocje związane z aukcją Olfabio, „dział” sportowy walczył na czworobokach Osowa. Be in love wraz z Filipem Poszumskim podjęli wyzwanie startu w eliminacjach do Mistrzostw Polski Młodych Koni. Tak jak co do gotowości jeźdźca, nie miałam żadnych wątpliwości, tak Be jak zwykle była jedną wielką zagadką. To kipiący potencjał, ale w bardzo elektrycznym ciele. Filip z precyzją mistrzowską stara się kierować tą energię na właściwe tory, ale czasem ekscytacja Be bierze górę. Gdy po chwili już wydaje się, że siły jej opadły i teraz będzie trzeba ją przez czworobok przenieść, okazuje się, że regeneracja jest równie mistrzowska jak opanowanie Filipa. I tak się na tej huśtawce emocjonalnej bujają ;P Ale co się dziwić. Ta klacz nie pracuje tak długo co jej rówieśnicy, bo ma już też epizod w hodowli za sobą. Zaczęła późno, a i tak progresuje bardzo dobrze. Tym razem znów stanęła na wysokości nie łatwego dla siebie zadania i uzyskała podwójną kwalifikację do Mistrzostw Polski Młodych Koni. Tym samym otwiera jej to drzwi do wzięcia udziału w poważnej imprezie, jaka zaplanowana jest już na koniec września, w Radzionkowie. I tu pojawia się pytanie: czy wszyscy są na to gotowi? I najgorsze jest to, że chyba tylko ja nie…
Więcej zdjęć autorstwa M. Stafanowskiej i K.Wnuk w zakładce Be in love