2019.10.25 Ostatnia łąka źrebiąt przy matkach

2019.10.25 Ostatnia łąka źrebiąt przy matkach

Dodaj do porównania
Zapytaj o produkt:

Jeżeli powyższy opis jest dla Ciebie niewystarczający, prześlij nam swoje pytanie odnośnie tego produktu. Postaramy się odpowiedzieć tak szybko jak tylko będzie to możliwe.

E-mail:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Pytanie:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
pola oznaczone - To pole jest wymagane do złożenia zamówienia. - są wymagane
Poleć ten produkt:

Jeżeli chcesz poinformować swojego znajomego o koniu, który Twoim zdaniem może go zainteresować, skorzystaj z poniższego formularza.

Do:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Możesz podać więcej adresów e-mail, rozdzielając je przecinkami
Podpis:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Treść:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
pola oznaczone - To pole jest wymagane do złożenia zamówienia. - są wymagane
PEŁEN OPIS

     Dzisiaj spóźniona fotogaleria ze zdjęciami z ostatniej łąki jaką zaliczyły nasze tegoroczne źrebięta jeszcze przy boku mam. Choć zdjęcia zostały wykonane miesiąc temu to nie mogło ich zabraknąć na stronie bo najpiękniej obserwuje się konie nie gdy są czyściutkie i równo biegną przy prezenterze, ale wtedy gdy szczęśliwe brykają po łąkach po uszy umazane w piachu. Wtedy wiadomo, że są zdrowe, silne i cieszą się w pełni tym co przynosi im życie. W mojej pracy te właśnie chwile uwielbiam najbardziej…

     Zdjęcia ułożyłam wg kolejności narodzin źrebiąt:

     Dansitano (Dancier Gold) – kary ogierek, który wszystkich zaczepia i prowokuje do zabawy. Żywe srebro, którego wszędzie pełno. Nie jest zbyt duży ale zdecydowanie najbardziej wyróżniający się żywiołowością na łące. Jego matka – San Sita (San Amour), ma już powoli dość ciągłych zaczepek, ale dzielnie zaciska dalej zęby i pozwala sobie na wszystko. Okazała się doskonałą mamą. Na przyszły rok źrebna jest ogierem Bretton Woods, a potomek tego połączenia będzie na sprzedaż podobnie jak Dansitano, który wciąż czeka na swojego człowieka.

     Samedi (Sir Donnerhall) – gniada Księżniczka łąki… Ten koń nawet po uszy w zaklejkach prezentuje się jak milion dolarów. Jest przepiękna i bardzo w moim typie. Duże malowania oczywiście robią swoje w moich oczach i może przestaję być obiektywna… Bardzo cieszę się, że Die Fee (Diamond Hit) dała nam nareszcie klaczkę, którą możemy zostawić w naszym stadzie. To cenna linia mateczna, która należy przedłużyć. Na przyszły rok Die Fee źrebna jest ogierem Calahos Benicio.

     Firefly (Fursten Look) – kasztanka z łysinką to oaza spokoju. Można śmiało z nią spać… Jej mama Toccata (Sandro Hit) to nasza przewodniczka stada. Nie odpuściła jej żadnych niesubordynowanych zachowań ani o milimetr. Wystarczyło spojrzenie, a Firefly grzecznie wykonywała polecenia… Myślę, że bardzo pomogła nam tym wychować ją na bezpiecznego, poukładanego i zrównoważonego konia, który na dzień dzisiejszy zachowuje się lepiej niż nie jeden dorosły. Firefly także jest na sprzedaż co bardzo mnie dziwi bo takiego kompana ze świecą szukać na dzisiejszym rynku.

     Quaris (Quaterback) – córka La Grande (Londonderry) bardzo nas zaskoczyła zmieniając sierść na przecudnie czekoladową. Choć nie jest już nasza to ogromnie się cieszymy, że nadal możemy ją podziwiać w naszym stadzie. Ruchowo jest tak fenomenalna, że można patrzeć godzinami… Nie mam ani jednego złego zdjęcia z tym koniem w ruchu. Wyszła petarda i trochę już zazdroszczę jej właścicielom przyszłości z nią u boku…

     Tassimo (Totilas) – „wiecznie zdziwiony Tasio” - idealne określenie dla karego ogierka, którego sprzedaliśmy zaraz po urodzeniu do Anglii. Jego matka – Tanousca (Metall) jest starszą, zdystansowaną do świata klaczą. Taki sam chciałby być jej syn. Stara się równie opanowanie podchodzić do wszelkich sytuacji ale czasem niestety coś zaskoczy go za bardzo i nie jest już w stanie utrzymać fasonu. Wtedy unosi wysoko głowę jak żyrafa i pojawia się ta mina! Grymas gigantycznego zdziwienia emanujący pytaniem: „jak długo Mamo jeszcze mamy być spokojni?” Tanousca ze spokojem wraca do swojego przeżuwania, a Tassimo zostaje na obserwacyjnej pozycji i zaczyna swoje rozterki… Nigdy nie wiadomo, która strona weźmie górę: opanowanie wzorem matki czy też eksplozja dziecięcej energii. Tak czy owak – byle nie za daleko od mamy!

     Twilight (Totilas) – moja czarna perełeczka od Starling (San Amour) … Jak dobra, piękna tak i trudna, wymagająca… Moje kolejne wielkie wyzwanie... Czekam aż dorośniesz mała Gwiazdo!

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij
pixel