Źrebaki awansowały! Każdy dostał własny boksik w stajni głównej. Potrafią już bez zająknięcia stać na korytarzu uwiązane, podają nóżki i chętnie nadstawiają się do czyszczenia. Spoważniały, dumnie stojąc w swoich nowych „domkach”. Jedynie Helatio stał się bardziej czujny. Jest teraz odpowiedzialny za maluchy jako najstarszy ze stada. Pilnuje ich i wychowuje pokazując właściwe ścieżki. No i oczywiście uznał Sarabi za swoją „dziewczynę”. Nie świadomy niczego Diverso, dał sobie sprzątnąć ukochaną sprzed nosa. Obserwowanie tej trójki na padoku jest nie lada atrakcją. Diverso delikatnie, nie wchodząc nikomu w drogę zaprasza Sarabi do zabawy. Jednak gdy tylko na horyzoncie pojawi się Helatio szybko zmienia postawę na „To może ty się ze mną pobawisz? Wcale nie chodziło mi o twoją dziewczynę...”. Pojednawczo kłapie szczęką dając do zrozumienia, że wszystko mu jedno z kim się będzie bawić. Helatio chętnie podejmuje rozrywkę, ale zaraz wraca sprawdzić co się dzieje z Sarabi. Przymila się do niej, iska, skubie... podrywa... Tak więc z całej tej trójki najlepiej ustawiła się najmniejsza Sarabi. Niczego nie świadoma, jest księżniczką, której wolno wszystko. Chłopaki bacznie obserwują każdy jej ruch i chętnie wdzięczą się, licząc na jej uznanie. Mała Królewna bezkarnie podbiła padoki zagarniając przy okazji serca chłopców. Nie ukrywam, że od samego patrzenia dostała także moje….