Eh...
Tak szybko minęły chwile błogości... W oka mgnieniu z małych
kruszynek, którym towarzyszyłam od pierwszych chwil, wyrosły
ogromne koniska, których nie mogę już objąć rękami. Z
przerażonych oczek, spoglądających pierwszy raz na ogromny świat,
powstały żarzące się węgielki z przeskakującymi od nadmiaru
energii iskrami... Maleńkie kopytka, wielkości dziecięcej pięści,
przeobraziły się w twarde jak skała twory, niemiłosiernie orające
każdy kawałek ziemi, który stanie im na drodze w biegu za
horyzont... Kręcony puszek, który pokrywał ich drobniutkie ciałka,
teraz stał się sztywną tarczą, z którą ich pewność siebie
wzrosła tak bardzo, że nie boją się absolutnie żadnych wyzwań...
Gdzie zniknęły moje nieśmiale wyglądające zza mamy chrapki?
Gdzie się podziały śmiesznie merdające, króciutkie ogonki? Gdzie
moje małe źrebaczki???
Eh... Tak
szybko minęły chwile błogości... Cristallo,
Minako, Diverso i Sarabi - gang łobuzów. Wszędzie ich pełno,
wszystko jest przez nie zdominowane... Dzielne Mamy wzdychają,
obserwując ich poczynania. Chyba są już zmęczone. Tymczasem czas
mija nieubłaganie... Mamy październik - miesiąc oznaczający
koniec dzieciństwa. Wszystkie źrebaki po kolei będą musiały
przyzwyczaić się do samodzielności. Tak więc dodaje pewnie już
ostatnią galerię ze stadkiem hodowlanym 2011 w komplecie. Teraz
każde z nich stanie się odrębną istotką i stawi czoło
dorosłości.
Eh... Tak szybko minęły
chwile błogości...