Czekam, czekam, czekam... i nic... Grande już łatwiej przeskoczyć niż obejść. Tak szeroka jeszcze w życiu nie była. Pojawiło się mleko, wymię wydaje się być na sekundy przed pęknięciem, nogi stawia szeroko i jest jak słoń w składzie porcelany. Wszystko niby jest, tylko źrebaka jak nie było tak nie ma. Hymn... Co by tu zrobić? Wrócę do czekania!
A Dream? O to nawet nie pytajcie... Ona jest w ostatnim miesiącu ciąży, a na padok wyprowadzam ją w tranzelce. Jest tak napakowana i szczęśliwa, że każdy jej krok wydaje się być eksplozją. A jak juz uda mi się doprowadzić ją pasażem na padok i ściągnąć ogłowie to wielkim susem w bramkę rozpoczyna salwę bryków, dębów, tarzania i wszystkich innych wariactw, które może wykonywać tylko i wyłącznie koń z zaawansowanym ADHD albo... Dancing Dream w ostatnim miesiącu ciąży...