2023.04.17 Narodziny Silhouette Jak Malowanej

2023.04.17 Narodziny Silhouette Jak Malowanej

Dodaj do porównania
Zapytaj o produkt:

Jeżeli powyższy opis jest dla Ciebie niewystarczający, prześlij nam swoje pytanie odnośnie tego produktu. Postaramy się odpowiedzieć tak szybko jak tylko będzie to możliwe.

E-mail:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Pytanie:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
pola oznaczone - To pole jest wymagane do złożenia zamówienia. - są wymagane
Poleć ten produkt:

Jeżeli chcesz poinformować swojego znajomego o koniu, który Twoim zdaniem może go zainteresować, skorzystaj z poniższego formularza.

Do:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Możesz podać więcej adresów e-mail, rozdzielając je przecinkami
Podpis:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Treść:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
pola oznaczone - To pole jest wymagane do złożenia zamówienia. - są wymagane
PEŁEN OPIS

     Warto było na nią czekać! 7 dni po terminie na świat przyszła niesamowicie piękna klaczka od Dracarys (Dancier x San Amour) po Secret Escape (Secret). Jej matka bardzo skrupulatnie próbowała nas oszukać i rozpędziła swoje objawy zbliżającego się porodu, już dużo przed terminem, a potem wyhamowała i wydawało nam się, że wręcz następuje regres. Po ponad 2 tygodniach pilnowania klaczy Asia postawiła na jednowieczorowe, mikro „wakacje w mieście”. Gdy dojechałam do naszego stajennego mieszkanka, nie zdążyłam nawet oglądnąć filmu do końca, bo niezapowiedzianie rozpoczęła się wartka akcja porodowa. Prawie nic na nią nie wskazywało, a tylko duża znajomość zachowań klaczy zmusiła mnie do sprawdzenia jej stanu idąc do stajni. Moje zaskoczenie było tym większe kiedy zobaczyłam, że akcja jest już zaawansowana i nie mam ani minuty do stracenia. Po kolejnych 15 mieliśmy już piękną, karą i uroczo malowaną dziewczynkę, na świecie. Okazała się też mega kształtnym, okrągłym źrebięciem o wydatnej szyi i bardzo szlachetnej główce. I wierzcie bądź nie, ale po 2h od urodzenia biegała po boksie pełnym galopem i podbrykując. Do wymienia trafiła jakby miała GPS. Oj… takie bystrzaki to sama radocha! Dlatego też jestem nią absolutnie zachwycona i już nie mogę doczekać się, żeby zobaczyć ją na dworze w słońcu. W międzyczasie, po całej akcji, do stajni z „urlopu”, dotarła Asia. „Gdzie Ty byłaś? Na Seszelach?”. I wtedy już wiedziałam, że marzenia o słońcu, Seszelach i urlopie pozostaną na razie nadal w sferze nieosiągalnej, ale możemy mieć w stajni namiastkę piękna wszystkich z nich – nazwiemy ją Silhouette Jak Malowana (jedna z rajskich wysp na Seszelach, w tłumaczeniu z francuskiego oznacza „sylwetka”)! Koniecznie oglądnijcie fotogalerię z jej narodzin jeśli chcecie poczuć trochę beztroskiego ciepełka.

pixel