Narodziny Helatio oprócz wielkiej frajdy i uśmiechu na mojej twarzy wprowadziły także chwilę zamyślenia. Uświadomiłam sobie jak wiele koni trafiło w moje ręce i jak bardzo się zmieniły, dorosły w mojej stajni. Szybko przejrzałam stare albumy. Znalazłam wiele zdjęć, które nigdy nie pojawiły się na tej stronie, ze względu na osobisty charakter. Nie prezentuję tu bowiem mojej osoby, a owoce pracy z końmi. Doszłam jednak do wniosku, że te fotografie powinny się znaleźć na stronie. Po pierwsze dla tego, że ukazują jak pracuję z moimi podopiecznymi. Po drugie - najważniejsze - ze względu na to, że każdy z koni uwieczniony na tych zdjęciach zajął miejsce w moim sercu i przeżył u w mojej stajni choć część swojej młodości...