W naszej hodowli dążymy do tego by konie hodowlane spędzały na dworze tyle czasu ile jest tylko możliwe. Dlatego wypuszczamy noworodki już kolejnego dnia po urodzeniu, na pierwsze spacery. Stopniowo wydłużamy ich czas trwania, obserwując jak sobie radzą. Gdy są tak pewne siebie jak Twilight (Totilas x San Amour), to już po paru dobach, spędzają na łące całe dnie. Choć jej pierwsze wyjście z boksu było dość nieśmiałe, to kolejnego dnia prezentowała się cudownie, tryskając energią. Zawsze miło obserwuje się pierwsze chwile na dworze przy dzieciakach, za którymi nie nadąża ich własna matka. Brykają, robią ewolucje całym ciałem i testują prędkość przebierania nogami. Wygląda to tak jakby dostawały nagłego kopniaka od adrenaliny i zatrzymują się dopiero gdy płuca zmuszają do zaciągnięcia się większą porcją powietrza. Taka właśnie jest Twilight! Nie do zatrzymania, nie do ogarnięcia, nie do spowolnienia. Nawet moja lustrzanka miała problem z wyłapaniem ostrości w tym pędzie, ale mimo to zapraszam do obejrzenia fotogalerii z jej pierwszych spacerów. Klaczka jest obłędna!