Choć dodawane do dzisiejszej fotogalerii zdjęcia są przynajmniej sprzed 4 miesięcy to młodziaki w ogóle nie straciły na swoim uroku. Wręcz przeciwnie! Jednak chciałam zauważyć jak niezwykle w tym roczniku ewoluują w temacie maści. Daiquiri został ogolony i wyłoniła się wtedy wreszcie piękna, kruczoczarna sierść. Frangipani urodziła się gniada, ale wytarte placki źrebakowej okrywy wskazują, że nie zbyt będzie różnić się od starszego kolegi. Z kolei Frizzante przyszedł na świat jako bardzo „mleczne latte”, a dziś już bez sprzecznie wiemy, że zmienia się w ciemno czekoladowego kasztana. Hodowla nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać, zadziwiać, a tym samym fascynować!