2015.07.17 Pierwsze godziny życia Damasco

2015.07.17 Pierwsze godziny życia Damasco

Dodaj do porównania
Zapytaj o produkt:

Jeżeli powyższy opis jest dla Ciebie niewystarczający, prześlij nam swoje pytanie odnośnie tego produktu. Postaramy się odpowiedzieć tak szybko jak tylko będzie to możliwe.

E-mail:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Pytanie:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
pola oznaczone - To pole jest wymagane do złożenia zamówienia. - są wymagane
Poleć ten produkt:

Jeżeli chcesz poinformować swojego znajomego o koniu, który Twoim zdaniem może go zainteresować, skorzystaj z poniższego formularza.

Do:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Możesz podać więcej adresów e-mail, rozdzielając je przecinkami
Podpis:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Treść:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
pola oznaczone - To pole jest wymagane do złożenia zamówienia. - są wymagane
PEŁEN OPIS

     Toccatę kupiłam w połowie zeszłego roku. Nie było więc za dużo czasu, żeby ją pokryć, ale udało się. Zaszła w ciąże w dwa ostatnie dni sezonu wydawania nasienia ze stacji Schockemoehle. Tak więc w tym roku oczekiwałam źrebaka po Danciano w okolicach 29-30 czerwca. Tosia „daleko w polu”... Absolutnie nic nie wskazywało na poród. Czekanie dzień, dwa, trzy, kilka dni byłoby ok ale po dwóch tygodniach zwątpiłam. Czy ona w ogóle jest źrebna czy tylko taka gruba? Konie nie mogą mieć otłuszczonych wymion! Źrebna! Czy ja dobrze zapisałam krycie i policzyłam termin? Później już nie było szansy jej pokryć bo koniec sezonu. Termin dobry! Czy wszystko jest w porządku? Weterynarz co drugi dzień potwierdzał, że nie ma co się obawiać, tylko czekać. No dobra to czekamy... Ja i moje 2 znajome zawsze pomagające mi przy porodach siedziałyśmy w stajni 16 dni i nocy. 17 wieczoru dziewczyny stwierdziły, że jadą do domu. 10 minut po tym jak umilkł warkot ich samochodu Tosia zaczęła się kręcić, często podnosić ogon, oglądać na boki. Po dwóch godzinach wpatrywania się w kamerkę stwierdziłam, że to zdecydowanie dzisiaj! Zadzwoniłam do znajomych żeby wracały, a sama poszłam do Tosi. Chwilę później, z niewielką pomocą Toccata urodziła ślicznego ogierka. Maluch był przeuroczy: kary, z dwiema skarpetami do pęcin z tyłu i malowaniem na pysku niesamowicie przypominającym mi Helatio. Niedługo po narodzinach wstał i jakby kierowany GPS-em od razu trafił do mlecznego źródła. Toccata przyjęła go wyśmienicie. Wylizywała, kładła się przy nim i całą noc cicho rżała jakby śpiewała mu kołysanki. Całym ciałem angażowała się w pojenie go: ustawiała się tak by był pod odpowiednim kątem, popychała z tyłu pobudzając do picia, a gdy już ssał lizała czule nagradzając wysiłki. Byłam w absolutnym szoku! Tosia to raczej typ stanowczej indywidualistki i charyzmatycznej przewodniczki stada. Tymczasem mały ogierek zawładnął całym jej sercem i umysłem. Zaczarował ją i spętał jej cwałującą niezależność. Nic dziwnego! Jest piękny... Otrzymał imię Damasco. Czy w przyszłości będzie się ono kojarzyć z ostrością tabasco? To się okaże czy pójdzie w ślady swojej matki. Jeśli tak to wspaniale bo będzie tak jak ona silną osobowością o wielkim sercu.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij
pixel