2015.02.22 Die Fee

2015.02.22 Die Fee

Dodaj do porównania
Zapytaj o produkt:

Jeżeli powyższy opis jest dla Ciebie niewystarczający, prześlij nam swoje pytanie odnośnie tego produktu. Postaramy się odpowiedzieć tak szybko jak tylko będzie to możliwe.

E-mail:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Pytanie:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
pola oznaczone - To pole jest wymagane do złożenia zamówienia. - są wymagane
Poleć ten produkt:

Jeżeli chcesz poinformować swojego znajomego o koniu, który Twoim zdaniem może go zainteresować, skorzystaj z poniższego formularza.

Do:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Możesz podać więcej adresów e-mail, rozdzielając je przecinkami
Podpis:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Treść:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
pola oznaczone - To pole jest wymagane do złożenia zamówienia. - są wymagane
PEŁEN OPIS

     Czas tak szybko przecieka mi między palcami, że nawet się nie obejrzałam, a Die Fee jest już z nami 2 tygodnie. Ogłoszenie o sprzedaży tej Westfalskiej klaczy znalazłam w internecie. Akurat wybieraliśmy się na pokazy prywatnych ogierów związku Hanowerskiego do Verden. Czy Dortmund był po drodze? Dla mnie niemalże rzut beretem :P Gdy chodziło o tak piękną klacz wiedziałam, że warto ciągnąć przyczepę nawet dodatkowe kilkaset kilometrów. Nie zawiodłam się! Die Fee zaprezentowała fantastyczne 3 chody, okazał się jeszcze piękniejsza niż na materiałach jakie dostałam, a do tego przesympatyczna. W try miga była już moja i jechała w przyczepie jak zaczarowana. W nowym domu okazała się mega grzeczna i bezkonfliktowa na wszystkich polach. Jedyny problem jaki się pojawił to gdy po trzech dniach wciąż gardziła sianem. Głowiłam się jak to jest możliwe, że tak długo potrafi się głodzić i oczywiście dlaczego to robi?! Po rozmowie z poprzednimi właścicielami okazało się, że klacz od źrebaka była karmiona sianokiszonką i … siana po prostu nie zna... Czwartego dni jednak burczący brzuch wziął górę i od balotu na padoku nie byłam w stanie jej odciągnąć :)

     Klacz w młodym wieku uległa kontuzji, która wyklucza ją z solidnego użytkowania sportowego. Została wcielona w stado hodowlane gdzie dała jednego źrebaka (2013, ciemnogniada klaczka) po ogierze Zonik (Blue Hors Zack x Romanov). Jest perfekcyjnym materiałem hodowlanym chociażby ze względu na swoje pochodzenie. Ojcem Die Fee jest Diamond Hit (Don Schufro x Loretta po Ramino). W 2002 roku zdobył on vice mistrzostwo świata koni 5 letnich oraz był drugi w Bundeschampionat, a następnie startował z wieloma sukcesami w konkursach Grand Prix. Jego ojciec – Don Schufro jest bezpośrednim potomkiem znanego wszystkich Donnerhalla i zdobywcą brązowego medalu na olimpiadzie w Hong Kongu. Z kolei matką Diamond Hita jest klacz Loretta, która urodziła także sławetnego Sandro Hita i Royal Hita, w związku z czym została okrzyknięta najbardziej wpływową klaczą w dziedzinie hodowli koni ujeżdżeniowych swojej generacji. Ale to nie koniec „perełek” w rodowodzie naszej Die Fee! Jej matka – Sandro Sonate to pełna siostra ogiera Sandro Song (ojca Sandro Hita). Została ona sprzedana na aukcji PSI. Matka Sandro Sonaty – Antenne II, prócz Sandro Songa, ma wiele utytułowanych potomków. W ich puli znaleźć można także inne uznane ogiery jak Shalom (jej syn po Sir Donnerhall) czy matki wziętych reproduktorów jak All Day Long (jej córka po Aldatus), z której wywodzi się Lord Lancer, La Calido, Don Diarado czy Locorotondo.

     Die Fee jest bezsprzecznie koniem wyjątkowym! Już przy pierwszym kontakcie przyciąga wzrok swoją niebywale oryginalną, bardzo ciemno kasztanową maścią. Poprawna, żeńska i solidna, a zarazem szlachetna budowa zatrzymuje spojrzenia na dłużej. Gdy się porusza obserwator zamiera, gdy zagłębia się w jej pochodzenie – milknie, a gdy wyciąga do niej rękę i otrzymuje w zamian „serce na dłoni” to już wie, że jest zauroczony. Ta klacz czaruje każdego! Jest w niej coś magicznego... Nie bez przyczyny przecież nazywa się Die Fee – z niemieckiego „Wróżka”!



 

pixel