2014.05.12 Moje konie w dzień terminu

2014.05.12 Moje konie w dzień terminu

Dodaj do porównania
Zapytaj o produkt:

Jeżeli powyższy opis jest dla Ciebie niewystarczający, prześlij nam swoje pytanie odnośnie tego produktu. Postaramy się odpowiedzieć tak szybko jak tylko będzie to możliwe.

E-mail:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Pytanie:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
pola oznaczone - To pole jest wymagane do złożenia zamówienia. - są wymagane
Poleć ten produkt:

Jeżeli chcesz poinformować swojego znajomego o koniu, który Twoim zdaniem może go zainteresować, skorzystaj z poniższego formularza.

Do:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Możesz podać więcej adresów e-mail, rozdzielając je przecinkami
Podpis:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Treść:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
pola oznaczone - To pole jest wymagane do złożenia zamówienia. - są wymagane
PEŁEN OPIS

     Dzisiejszy dzień jest dla mnie dużą niewiadomą ponieważ na dziś wyznaczono mój termin porodu. Nic na razie go nie zapowiada ale wg wcześniej poczynionych postanowień rozłożyłam się na kanapie i... czekam... Jeszcze wczoraj wykonywałam ostatnie sesje na polu wśród młodzieży. Ciąża wcale nie była dla mnie czasem spokojnym i luźnym. Wszystko jednak z własnego wyboru. Ja chyba nie potrafię „nic nie robić”. Jak już wykluczono mi jazdę konną, lonżowanie, prowadzanie koni to chociaż musiałam wyczyścić, dokarmić, pogłaskać.... Nie dało się jednak ukryć, że jestem coraz okrąglejsza co utrudniało mi wszelkie „zabiegi”. Organizm także nie pozwolił się oszukać i zaborczo kradł mi wszystkie wolne momenty zamieniając je w niezliczone godziny snu. Bezsprzecznie przypominał mi chronicznym zmęczeniem o fakcie, że podtrzymuję funkcjonowanie nie tylko własnego życia. Chyba dlatego postanowiłam troszkę wyciszyć działalność strony, zdystansować się do posiadanych rumaków i spojrzeć na nie obiektywniejszym okiem. Z tego względu ich ilość znacząco się zmniejszyła, a co za tym idzie tematów na stronę stało się coraz mniej.

     No ale! Dziś siedzę w końcu rozłożona na kanapie, mam czas, mam zaległości, mam nowe zdjęcia. Co więc słychać wśród konijakmalowanych?

     Sarabi niedawno skończyła 3 lata. Zmężniała, nabrała doroślejszych kształtów, stała się bardzo żeńska. Od zawsze miała bardzo miękką i aksamitną strukturę sierści. Teraz pojawiło się na niej dodatkowo pełno tzw „piętn Mahometa”. Według legend jest to naznaczenie przez proroka rodu koni, który zapoczątkowała niezwylke dzielna klacz. Przyniosła ona swego jeźdźca z bitwy do dalece oddalonego domu. Ranny wojownik pozostawił na niej ślady krwi, w której miejscu powstały owe piętna. Hymn... Może coś w tym jest? Sarabi wykazuje ogromne zainteresowanie i odwagę względem otaczającego ją świata. Jest ciekawska i zawsze z własną wizją życiowych celów. Aktualnie rozpoczęłam wdrażanie jej w plan, który przedstawiłam w fotogalerii „Urodzinowe poczynania Sarabi” sprzed roku. Jest inseminowana i mamy nadzieję na uzyskanie od niej źrebaczka w przyszłym roku. Szczegóły zdradzę niebawem jeśli wszystko potoczy się po naszej myśli :)

     2 letnia Starling miała urodziny miesiąc temu. Błyszczący, kruczy włos przyciąga wzrok z drugiego końca padoku. W ruchu prezentuje ogromną sprężystość i dynamikę. A gdy już stajesz koło niej czujesz się „maleńki”. Nie tylko przez jej nieprzeciętny wzrost ale także nieopisany majestat, którym emanuje. Mimo, że jest rozpuszczona do granic możliwości to nie potrafię oprzeć się żadnej z jej „próśb”. Jest dla mnie koniem wyjątkowym, posiadającym „to coś” czego każdy szuka. Dla każdego jest to też czymś innym. Nie umiem określić czym jest dla mnie... Zawsze ubóstwiałam jej matkę za wszystkie cechy jakie w sobie łączy. Starling jest jej kopią ulepszoną nowoczesnymi cechami ojca i zadziornym charakterem predysponującym ją na sportowca wysokich not. Czy to jest „to coś”? Dla mnie tak.

     W temacie matki Starling – La Grande E niewiele się zmieniło. Nadal tak samo piękna i oddana. Przez moją ciążę przegapiłam regularne badania klaczy na potwierdzenie źrebności. Klacz zdecydowała zrobić sobie przerwę w macierzyństwie i zresorbowała zarodek w 3 miesięcu. Tak więc w tym roku nie otrzymam od niej potomka co generalnie uważam za bardzo dobry zbieg okoliczności :) Aktualnie jest już w trakcie inseminacji na przyszły rok. Jej szczegóły po potwierdzeniu źrebności.

     Roschana została sprzedana choć nadal jest inseminowana pod naszym okiem. Najprawdopodobniej źrebię w przyszłym roku także wyda w murach naszej stajni. Tu wszystko jest jeszcze pod dużym znakiem zapytania. Wszystko okaże się gdy potwierdzimy jej ciążę.

     Tak więc zapraszam do obejrzenia zdjęć wykonanych na przełomie ostatnich miesięcy. Z pewnością szybko zorientujecie się, które są najstarsze: im krótsza sierść koni i jaśniejsze niebo tym świeższe fotki :) Ostatnie są z wczoraj. Kiedy będą kolejne, ciężko powiedzieć bo to zależy od rozwiązania tym razem mojej własnej ciąży. Trzymajcie kciuki :)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij
pixel