Witam!
Imę najprawdopodobniej nie oznacza nic... Bardzo chciałam by było nawiązaniem do ojca "Quaterhall". Pierwszy człon pochodzi od niego i dosłownie oznacza "kwartał". Końcówka "imo" została dodana bo podobają mi się imiona dla "chłopaków" zakończone na "o" co można zauważyć we wszystkich imionach moich źrebaków.
Zapraszam do dalszego śledzenia rozwoju malucha!
Pozdrawiam
Agata Świechowicz
Ledwo się obejrzałam a Mały skończył dziś tydzień :) Zaliczył już kilka spacerków u boku mamusi tak więc pora na fotografie także z dworu. Quaterimo codziennie zaskakuje mnie swoją odwagą. Jak to zwykle ze źrebakami bywa, przy pierwszym wyjściu z boksu spodziewałam się zlęknionego maleństwa przyklejonego do boku mamy. A tymczasem... Quaterimo wyszedł za mną z boksu prowadzony na uwiązie i „maleńkim” kantarku. Dzielnie doszedł aż do ogrodzenia i wtedy dopiero zainteresował się aktualnym położeniem matki. Oczywiście była tuż za nim. Choć on usilnie przez pierwsze minuty „wolności” próbował ją zgubić Roschana nie dała mu odejść od siebie na więcej niż 3 metry. Jest też bardzo bezpośredni w kontaktach z ludźmi. Ciągle zaczepia do zabawy, łapie sznurówki, wylizuje twarz, czy nieudolnie próbuje obgryźć guzik bezzębną szczęką. Jest jednak zupełnie bezproblemowy, choć momentami energia go rozpiera aż za bardzo... No i oczywiście wciąż zadaję sobie pytanie: jak on się zmieścił w tym brzuchu? Jest ogromny i w dodatku rośnie jak na drożdżach. Na zdjęciach ma 5 dni jakby ktoś pytał... :)