2012.04.14 - Pierwsza doba życia Starling

2012.04.14 - Pierwsza doba życia Starling

Dodaj do porównania
Zapytaj o produkt:

Jeżeli powyższy opis jest dla Ciebie niewystarczający, prześlij nam swoje pytanie odnośnie tego produktu. Postaramy się odpowiedzieć tak szybko jak tylko będzie to możliwe.

E-mail:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Pytanie:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
pola oznaczone - To pole jest wymagane do złożenia zamówienia. - są wymagane
Poleć ten produkt:

Jeżeli chcesz poinformować swojego znajomego o koniu, który Twoim zdaniem może go zainteresować, skorzystaj z poniższego formularza.

Do:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Możesz podać więcej adresów e-mail, rozdzielając je przecinkami
Podpis:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
Treść:
To pole jest wymagane do złożenia zamówienia.
pola oznaczone - To pole jest wymagane do złożenia zamówienia. - są wymagane
PEŁEN OPIS

     "Aga - ja Cie bardzo proszę... musze wyjechać na 2 dni na zawody do Jaroszówki z klientami. Zachodź do Grande wieczorem, koło 22. Ona zawsze się źrebi o tej godzinie. Do terminu jeszcze daleko więc nic się nie powinno dziać, ale lepiej chuchać na zimne..." ... i pojechałam... Całe dwa dni szukałam ciekawych koni na sprzedaż, do WKKW, ale myśli mnie nie słuchały. Zupełnie nie skupiona zastanawiałam się co dzieje się w stajni...

     Ostatniego wieczora, o godzinie 22.05 telefon od Agnieszki: "Nie chce Cię martwić, ale zaczęło się...". Wzorem ubiegłych lat Grande zaczęła rodzić punkt 22. Tym razem jednak nie było mnie przy niej. Była jednak w najlepszych rękach jakie mogłam sobie wymarzyć. Agnieszka niesłychanie odpowiedzialnie i kompleksowo zajęła się klaczą. Jej dobre podejście sprawiło, że Grande pozwoliła zrobić wszystko przy sobie i przy malutkiej. Tak! Malutki-EJ bo po 4 ogierkach wreszcie urodziła się wyczekana klaczka. Do 3 w nocy wisiałyśmy na telefonie, na drugi dzień, wieczorem przekroczyłam próg jej boksu...

     Źróbka leżała w słomie smacznie chrapiąc. Kara, ze strzałką i chrapką na pyszczku, bez żadnej odmiany na nogach. Przebudziła się, głodna najwyraźniej, wstała. Wtedy zobaczyłam coś co przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Była przepiękna! Fantastycznie zbudowana, okrągła, bardzo duża. Wyglądała jak miesięczne źrebię. Bardzo długie nogi, zaokrąglona szyja, śliczna, szlachetna głowa. Zahipnotyzowała mnie w kilka sekund. Jej sierść lśniła platynowo, a maleńkie chrapki szybkimi oddechami muskały moje włosy. Niesamowita kontaktowość nie pozwoliła jej pozostać dłużnym gdy zaczęłam ją drapać po szyi. Niezdarnie, bezzębną szczęką próbowała odwzajemnić mojej ręce iskanie.

     Spędziłam z nią 5 godzin, siedząc w koncie boksu i obserwując. Czekając niecierpliwie i łakomie na każde jej zbliżenie do mnie. Jest najwspanialszym źrebakiem jakiego widziałam. Pod każdym względem odpowiada moim marzeniom. Jestem pewna, że czeka ją wspaniała przyszłość. Dołożę wszelkich starań by miała w życiu wszystko czego będzie potrzebować. Jednej rzeczy obawiam się jednak niezmiernie - z pewnością rozpieszczę ją maksymalnie. Nie umiem oprzeć się jej urokowi. Należę do niej na zawsze!!!

 


pixel